Może skojarzył się Wam fragment „Pana Tadeusza”, w którym Adam Mickiewicz napisał:
Na zdjęciu wielkie pole kwitnącej gryki, cały wzniesienie. Znalazłem takie niedaleko Szczecinka, na Pomorzu. Niedaleko stamtąd ma swe źródła rzeka Parsęta, która po wielu kilometrach wpada do morza w Kołobrzegu.
Okazuje się, że to wcale nie zboże, a roślina z innej rodziny, rdestowatych. Może zdziwić nawet smakoszy potraw z kaszą gryczaną. Wiedzieliście?
Otóż gryka pochodzi z górskich rejonów Azji południowo-wschodniej i do dziś tam porasta sobie w stanie naturalnym. W Polsce upowszechniła się na początku XV wieku, wbrew temu jak niektórzy sądzą, nie za sprawą Tatarów.
Do uprawy gryki nie trzeba stosować środków chemicznych, a więc roślina ekologiczna oraz miododajna. Zawiera białko wysokiej jakości, ma bogactwo mikroelementów. Dzięki temu uważa się, że gryka ma właściwości antymiażdżycowe, ponadto ma zmniejszać ryzyko wystąpienia niektórych chorób cywilizacyjnych, poprawiać stan zdrowia i samopoczucie człowieka.
A więc nasz wieszcz miał nie tylko niezwykły talent literacki, ale i intuicję odnośnie gryki.
Dobrego czwartku.