Pierwsze lata mojego blogowania to czas intensywnego poszukiwania interesujących polskich miast oraz ich genius loci. Zrodziło się z tego sporo postów. Dzisiejszy odcinek jest kolejnym, choć po widocznej przerwie.
O wyjątkowości Zielonej Góry przekonałem się na miejscu, w realu, a nie z relacji innych ludzi.
Warto wiedzieć, że Zielona Góra w nie tak dawno przeprowadzonych badaniach zajęła pierwsze miejsce w rankingu szczęśliwości miast naszego kraju. Chodzi o zdanie mieszkańców miasta, że czują się w nim szczęśliwi. I okazało się, że z polskich miast polskich najwięcej takich szczęśliwych ludzi mieszka w Zielonej Górze.
Po dwóch pierwszych wizytach w Zielonej Górze wiem, że niełatwo będzie zidentyfikować, co jest przyczyną „szczęśliwości” miasta.
W pierwszym odcinku przedstawiłem ruiny Pałacu w Zatoniu, które dziś leżą w granicach Zielonej Góry. https://fotowedrownik.pl/2024/07/piekne-ruiny-w-zatoniu/
Dzisiejszy post jest reportażem fotograficznym z zielonogórskiego Starego Miasta. Pominąłem w nim słynne bachusiki, historyczne mury miejskie i kilka innych rzeczy. Ze względów publikacyjnych na mediach społecznościowych pominąłem też opisy zdjęć. Czas więc na oglądanie.
Szczęśliwego wtorku.
Dobry wybór zdjęć.
Dziękuję. Zamierzam kilka razy fotografować w Zielonej Górze. Ochla. Bachusiki. Górzyste zakątki Zielonej. Nad Odrą. Inne tematy zapewne pojawią się w trakcie. Jakby Pan coś podpowiedział, chętnie rozważę. Tymczasem pozdrawiam.