Wieś Porażyn jest położona niedaleko stacji kolejowej o takiej samej nazwie. W gminie Opalenica, powiecie nowotomyskim, wielkopolskie. Pałac znajduje się na terenie Nadleśnictwa Grodzisk Wlkp. Można dojechać samochodem skręcając z szosy. Otacza go dość leśny park. Dziś pełni on funkcję hotelową oraz szkoleniowo-konferencyjną.
Pałac w Porażynie został wybudowany na początku lat 80-tych XIX wieku dla ówczesnego właściciela tamtych dóbr, Franza Heinricha von Beyme. Wtedy miał charakter willi i był traktowany jako architektoniczny wzór do naśladowania. Od tamtego czasu dwukrotnie przebudowywany.
W 1920 roku Pałac wraz z parkiem i okolicznymi majątkami został zakupiony przez generała Wojska Polskiego, Kazimierza Sosnkowskiego. Generał stał się właścicielem kilka innych posiadłości w Wielkopolsce, ale rezydencja mieściła się właśnie w Porażynie. Znana jest uprzednia działalność niepodległościowa Sosnkowskiego i jego udział w tworzeniu oraz dowodzeniu Legionami Polskimi jeszcze w czasie I wojny światowej (zastępca Józefa Piłsudskiego). W okresie międzywojennym został ministrem spraw wojskowych w rządzie Wincentego Witosa. Przyczynił się również do odbudowania dworku Chopinów w Żelazowej Woli i powstania tam muzeum. Będąc miłośnikiem piłki nożnej został prezesem Klubu Sportowego Polonia Warszawa. Wspomógł finansowo rozbudowę stadionu klubu sportowego Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 roku. Na uchodźstwie został wtedy Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W listopadzie 1944 roku wyjechał do Kanady. Ze względu na krytykę postawy Wielkiej Brytanii i USA wobec ZSRR osiedlił się w Kanadzie na stałe. Zakupił wtedy ziemię niedaleko Montrealu i pracował tam fizycznie dla utrzymania siebie oraz rodziny. Wiele można byłoby napisać o Sosnkowskim i różnie; do dziś jest uważany za postać wyrazistą, a przez niektórych, kontrowersyjną. To nie jest nie celem tego postu.
Porażyn częściej jest odwiedzany przez grzybiarzy. Stąd na moich zdjęciach listopadowe grzybowe fotki. Nie ma zdjęć jadalnych podgrzybków, bo te przecież lepiej zbierać, niż fotografować. Są za to fotoobrazki innego grzybowego ludu oraz otaczającej natury. Nawiasem mówiąc niemało grzybiarzy odwiedzających lasy w pobliżu Porażyna może nawet nie wiedzieć o tytułowym Pałacu oraz o generale Sosnkowskim.
Do zobaczenia.