To jezioro rynnowe położone w gminie Tarnowo Podgórne, niedaleko granic Poznania. Ma prawie 4 km długości i pół kilometra szerokości. Przepływa przez nie rzeka Sama, lewy dopływ Warty.
Trafiłem tam już kolejny raz. Tym razem rozpocząłem z Lusowa, do którego docierają autobusy podmiejskie (linia 802, dojazd z Ogrodów).
Wieś ta wzmiankowana była już w I połowie XII wieku, kiedy to książę Mieszko Stary nadał ją kapitule poznańskiej. W latach 1920-37 mieszkał w Lusowie generał Józef Dowbór-Muśnicki, dowódca Powstania Wielkopolskiego. Dziś jest Muzeum Powstańców Wielkopolskich.
Moim celem było przejście wokół jeziora. Od północy prowadzi szlak turystyczny. Na tym odcinku można spotkać spacerowiczów, biegaczy, no i sporo łodzi przycumowanych tu i tam do brzegu. Są i plaże z infrastrukturą wypoczynkową oraz pomosty. Szkoda, że już po lecie. Z tej strony jeziora idzie się wygodnie, wśród zieleni. Na przeciwległym końcu tego odcinka leży wieś Lusówko z rzeczką Samą. Ta część jeziora jest otoczona miejscami podmokłymi, szuwarami. Trzeba więc ją obejść.
Znalazłszy się od południa lusowskiej rynny jeziornej trochę się naszukałem, by ponownie trafić do brzegu J. Lusowskiego. Nad samym jeziorem prowadzi ścieżka, w części dawniejszy szlak turystyczny. Te rejony są już zdecydowanie bardziej dzikie i trudniej dostępne. Chyba właśnie dzięki temu mają one zupełnie inny charakter, są bogate przyrodniczo. Sporo tam rozlewisk, a na brzegu wiele przewróconych drzew, jak również rosnących we wodzie. Osobliwe widoki. Spotkałem też wiele gatunków grzybów nadrewnowych, w tym zaprezentowana na ostatnim ze zdjęć grzybowych świecznica rozgałęziona, gatunek wpisany w naszym kraju na listę zagrożonych wymarciem.
Do zobaczenia.