Dziś o Zamku Bolczów w Rudawach Janowickich. Najbliżej do niego z Janowic Wielkich, które mają stację kolejową na trasie z Wrocławia do Jeleniej Góry i Szklarskiej Poręby. Z pobliża tej stacji do bolczowskich ruin prowadzi szlak turystyczny. Nie jest zbyt daleko. Przyjeżdżający samochodem mogą swój pojazd zaparkować w Janowicach, bo dalej prowadzi szlak pieszy.
Historia Zamku Bolczów jest skomplikowana, krwawa również. Bardzo zmienne koleje losu. Nic dziwnego, że do dziś pozostały zabytkowe ruiny.
Początki zamkowe sięgają 1375 roku. Za pierwszego budowniczego uznaje się Clericusa Bolcze. To dworzanin księcia świdnickiego, Bolka II Małego. Później Zamek zajęli tzw. rycerze rabusie i skrywali się w nim husyci. Przez pewien czas właścicielem Bolczowa był Justus Decjusz, sekretarz króla Zygmunta Starego (ok. połowy XVI w.). Kolejni włodarze zamku to Schaffgotschowie (prawdopodobnie od XVII w.). Dziś ruiny są w zarządzie Lasów Państwowych, Nadleśnictwa Śnieżka.
Dlaczego ruiny w dalszym ciągu pozostają skryte? Decyduje o tym ich położenie, na granitowym występie skalnym o wysokości 561 m. n. p.m. Są wbudowane w okoliczne ostańce skalne. Otaczają je lasy, stąd pomimo wyniesienia terenowego nie za wiele stamtąd widać. Kto bardzo lubi widoki, najlepiej trafić tam po opadnięciu liści z drzew, późną jesienią (piękne kolory listowia), zimą albo wczesną wiosną.
Obecne ruiny budzą emocje podobne tym, jakie odczuwali romantycy XIX wieku. Są tajemnicze i intrygujące, a zarazem nieco ponure. Można swobodnie pomyszkować po jego zakamarkach.
Miłych odwiedzin Bolczowa, a jak ktoś chce, może ruszyć stamtąd dalej w przepiękne Rudawy Janowickie.