W miastach są wycinane drzewa. Zbyt łatwo do tego dochodzi, możliwe. Ten post nie jest na ten temat. Zaprezentuję raczej pomysł pozostawiania niektórych przewróconych drzew w miejskich parkach.
Dla całkiem sporej liczby mieszkańców miast, takie rozwiązanie wydaje się przykładem braku dbałości Zieleni Miejskiej. Chcieliby, żeby drzewa przewrócone przez silne wiatry zostały od razu wywiezione. Po co takie?
Spora ilość takich drzew świadczy o wadliwości części miejskich rozwiązań parkowych. Warte rozważenia są nasadzenia gatunkami drzew o solidniejszym systemie korzeniowym i bardziej odpornych na zdarzające się przecież wichury.
Ale jeszcze co innego. W zeszłym roku w parku na Raszynie w Poznaniu zwróciłem uwagę na jedno przewrócone drzewo. Było poprzycinane, ale nie wywieziono go. Po jakimś czasie zaczęło puszczać nowe gałązki. Czyli żyje. Okazało się, że część jego korzeni nadal żyły pobierając wodę i inne potrzebne składniki z gleby. Czyli Zieleń Miejska zostawiła je świadomie obcinając część gałęzi, dla bezpieczeństwa ludzi. W przyszłości może „wyrosnąć” z niego nowe życie.
Kilka tygodni temu jakiś człowiek ściął te nowe odrosty. Był tam ze skrzynką narzędziową, a obok mały chłopiec. Chyba uczył syna „dobrego” postępowania. Wyciąć, co niepotrzebne, bo przecież na tym drzewie siadają dzieciaki usiłując huśtać się.
Do zobaczenia.