Tytuł wziął się z tego, że choć nazwa gatunku brzmi padalec zwyczajny, to wiele wskazuje na coś zgoła innego.
Ktoś może zapytać, co to za gatunek węża? Od razu odpowiadam, że padalce nie są wężami, ale jaszczurkami. Czasami myli się je z jadowitymi wężami i to jest źródłem zagrożenia dla tych beznogich jaszczurek. Padalce nie są szybkie, stąd można takiego dogonić i zrobić mu krzywdę.
Gdy wybrzmi kwestia, czy są one groźne dla ludzi, oznacza, że w dalszym ciągu nie czujemy się bezpieczni kierując się mniej lub więcej uświadomionym prastarym atawizmem dotyczącym węży. Padalce nie gryzą ludzi i nie są jadowite. Na dodatek, rzadko je spotykamy, bo w reguły prowadzą zmierzchowy albo całkiem nocny tryb życia. W ciągu dnia przebywają raczej w ukryciu, zagrzebane gdzieś w liściach, między korzeniami, albo w spróchniałym drewnie.
Dlaczego więc udało się mi sfotografować padalca w jasny dzień? Miałem szczęście. No ale czasami, gdy jakiś padalec jest bardzo, ale to bardzo głodny, wyjątkowo potrafi za dnia wyjść na polowanie na dżdżownice albo nagie ślimaki. Poza tym niektóre padalce mogą się wygrzewać na słońcu leżąc sobie np. na kamieniu, szczególnie te ciężarne. „Mój” padalec wygląda na samicę.
Czy są pod ochroną? Do 2011 roku padalec zwyczajny był pod ochroną całkowitą, aktualnie jest pod częściową ochroną prawną. Lepiej je więc zostawić w spokoju. Zresztą niech się teraz porządnie najedzą, do zwykle w październiku zapadają w sen zimowy skryte w jakich norach, jamach, itp.
Do zobaczenia.