To nazwa niewielkiej rzeki będącej lewym dopływem Warty. Ma trochę ponad 18 km długości. Wpada ona do Warty na terenie dzisiejszego Puszczykowa (Łęczycy?), na pograniczu Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Moje zdjęcia fotograficzne wykonałem we wsi Wiry, gm. Komorniki, powiat poznański. Rzeka ta płynie za Komornikami przez całe długie Wiry, czyli kilka kilometrów. Po drodze często i „soczyście” meandruje. Przy jej brzegach gęsto rosną stare wierzby. Każda jest inna. Ogłowione, przekrzywione, albo jedna oparta o drugą, czy sczepione ze sobą. W zakolach Wirynki są łąki. Stąd na zdjęciach żółciejące kwiaty mniszka lekarskiego. Kwitną też fioletowo nieme pokrzywy i tu i tam stokrotki łąkowe. Widać też rozległe pola uprawne.
Obok rzeki polną drogą prowadzi znakowany szlak turystyczny. Spotkałem na nim wielu sympatycznych ludzi. Z drugiej strony Wirynki widziałem wypasające się konie. Przypatrywały się uważnie, gdy przechodziłem obok nich. Ciekawskie albo towarzyskie.
Tak wędrując zastanawiałem się również, skąd może pochodzić nazwą rzeki. Być może to za sprawą nazwy wsi, Wir, albo krętego charakteru Wirynki, przy którym nietrudno o wiry i przyspieszenia biegu. Wartki jej nurt to zasługa przeszkód, jak gałęzie drzewa, no i bobrzego towarzystwa.
Na odcinku rzeki niedaleko Kościoła we Wirach odkryłem liczne wierzby z przekwitającymi baziami oraz bielejące teraz od kwiecia drzewa owocowe. Nad samą Wirynką zostały ślady sarnich spacerów.
Z mostka przy słonecznej pogodzie widać było złote geometryczne plamy na wodzie przepływającej rzeki. Od razu robi się cieplej na sercu.
Do zobaczenia.