



I nie chodzi o piosenkarkę, Roksanę Węgiel. Tylko o warstwy węgla brunatnego, które można znaleźć na tamtejszym klifie idąc od Rozewia na zachód. W pobliżu jest rezerwat przyrody „Dolina Chłapowska”. Całość leży na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Należy się więc szacunek takim miejscom. Więcej o Chłapowie na: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ch%C5%82apowo_(wojew%C3%B3dztwo_pomorskie)
Ale od początku. Pewnego razu ileś lat temu na opisanym wyżej odcinku wybrzeża ze zdziwieniem zobaczyłem czarne pasy na odsłonięciu klifu, a u jego spodu sporo pokruszonych kawałków węgla. Nurtowała to mnie.
W końcu zasięgnąłem języka na Uniwersytecie Gdańskim w Wydziale Oceanografii i Geografii. Dziękuję dr Radosławowi Wróblewskiemu za udzielone informacje. Potwierdził, że to są rzeczywiście warstwy z węglem.
Sięgnąłem jeszcze po literaturę geologiczną. Okazało się, że w rejonie Wąwozu Chłapowskiego eksploatację węgla prowadzono od 1859 roku. Zasoby szybko wyczerpały się i nie były zbyt wysokiej jakości. Dlatego niedługo zaprzestano wydobycia.
W tym rejonie nadmorskim klify są aktywne, czyli tamtejsze fale ciągle kształtują wybrzeże. Na klifie widoczne są warstwy węglowe w kształcie soczewkowym. Węgiel ten pochodzi z miocenu, sprzed ok. 20 mln. lat, utworzony ze szczątków roślin pozostających bez dostępu powietrza. Te przymorskie złoża węglowe powstały na terenach przypominających dzisiejsze torfowiska, gdy płynęła tamtędy ogromna wówczas pra-Wisła.
Najbardziej przypominała ona rzeki anastomozujące, jak dzisiejsza Amazonka, Kongo, a w Polsce Narew. Są to rzeki z wyjątkowo krętymi niejednokrotnie bardzo wielu korytami o stałym układzie. Koryta takiej rzeki są rozdzielone wyspami porośniętych trwałą roślinnością, z której prawdopodobnie utworzył się węgiel brunatny. Współcześnie takich rzek nie ma zbyt wiele.
Do zobaczenia