Nawet w najbardziej miejskich miastach są takie ukryte trochę miejsca. Te nad Jeziorem Kierskim znalazłem przypadkowo. Całkiem niedaleko od niego przechodzi dużo albo nawet bardzo dużo ludzi.
Dlaczego więc oni nie trafiają tam? Jest w tym chyba jakaś tajemnica. Miejsce to znają wędkarze i zakochani. Okazuje się, że tacy mają pewną przewagę nad pozostałymi.
W zeszłym tygodniu nie spotkałem tam komarów.
Udało się za to zrobić więcej zdjęć.
Nie pytajcie o namiary, koordynaty tego miejsca. O wiele przyjemniej samemu je znaleźć.
Miłych poszukiwań.