Ten odcinek przypomina o miejscu, które lubię szczególnie. Łęgi Rogalińskie. Wracam tam i ciągle znajduję coś nowego. Majestat starych dębów pozostaje niezmienny.
Zalewy
Swego czasu w okresie przedwiośnia teren ten regularnie był zalewany. Wtedy Łęgi zamieniały się w wielkie jezioro, z którego widać było wystające dęby. Czasami wśród zalewisk wystawały jakby większe wyspy wyniesione ponad poziom wody.
Wodne przygody
Przypomina mi się w związku z tym próba przejścia przez wodę, aby dotrzeć do suchej wyspy i stamtąd fotografować. Założyłem wodery i wszedłem do wody z nieodłącznym rowerem. Z każdym krokiem głębiej i głębiej. Woda zimna. W pewnym momencie tył roweru ni stąd ni zowąd zaczął unosić się. Przez sakwy. Na szczęście niedługo potem skończyło się zanurzanie i wreszcie mogłem wyjść na suchy ląd. Rower ociekał wodą. Okazało się, że w ten sposób zmyły mi się zabrudzenia z roweru powstałe w drodze do Rogalina. Kilka pozytywów naraz. Powrót był tą samą drogą tyle, że na odwrót.
Inna przygoda trafiła się podczas długiej wędrówki w płytkiej wodzie. Miała tam być łęgowa droga. Używałem kaloszy. Po kilkuset metrach zaczęło być coraz głębiej. Po namyśle cofnąłem się jednak „po swoich śladach” i ostatecznie obszedłem teren dookoła.
Szczupak w trawie
Nie zawsze wiadomo, co piszczy w trawie. Może 500 m od Warty na rogalińskiej łące wśród sporych dość traw zauważyłem głowę szczupaka. Było to po cofnięciu się rozlewisk Warty. Okazało się, że wraz z Wartą na zalewiska płyną także ryby. A ten szczupak miał chyba pecha i nie znalazł drogi powrotnej w odpowiednim momencie, albo został upolowany np. przez lisa. Dlatego pozostała po nim tylko głowa. Wędkarze powiadają, że gdy Warta wylewa, to wraz z nią do starorzeczy trafia nowe rybie pokolenie. I tak do następnego wylewu.
W tym roku…
woda nie zalała rozległych tutejszych łęg. Fotografowi trochę szkoda. Stąd pokazane na zdjęciach trochę zasuszone dęby. Pogoda w czasie przedwiośnia była chmurna. Można powiedzieć, nieciekawie. Ponieważ jednak bardzo lubię te miejsca, starałem się pokazać jak je widzę. Pomimo ciemnego nastroju, dla są piękne. Trochę to, jak z jakiejś baśni. Mam nadzieję, że spodobają się i Wam.
Do zobaczenia.