W czasie mojej ostatniej rowerowej wycieczki przez Puszczę Zielonkę zajrzałem do wyjątkowego Arboretum Leśnego położonego w osadzie o nazwie Zielonka. To szczególne miejsce można znaleźć w środku wspomnianej Puszczy rozciągającej się na północny-wschód od Poznania.
Arboretum w Zielonce powstało w 1979 roku z inicjatywy prof. dr. hab. Jana Maixnera, ówczesnego dziekana Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Dziś jest ono pod pieczą Leśnego Zakładu Doświadczalno-Dydaktycznego Murowana Goślina, placówki Uniwersytetu. Na powierzchni 86 ha rośnie ok. 1100 gatunków i odmian przeróżnych drzew i krzewów. Arboretum to jest czynne przez cały rok. Wstęp bezpłatny. Można tam dojechać samochodem lub rowerem.
Ja dotarłem rowerem przyjeżdżając koleją i wysiadając na stacji Bolechowo. Stamtąd już niedaleko do Zielonki.
Wizyta w Arboretum to piękna okazja do poznania i doświadczenia wyjątkowej leśnej inicjatywy. Ponadto uświadomiła mi, jak bardzo historia jest wpisana w polski krajobraz. Znajdziesz tam bowiem głaz pamiątkowy ku czci założyciela, J. Meixnera, wspaniały buk „Davyck Purple” zasadzony z okazji 35-lecia działalności Arboretum, aleje nazwane na cześć wybitnych profesorów Uniwersytetu.
Moje odkrycia w Arboretum Leśnym dotyczą tego, skąd wzięły się niektóre wynalazki i zwyczaje, szczególnie budowlane. Być może to tylko przypuszczenia, ale chyba nie jedynie.
Patrząc na zagęszczony rząd drzew mniej więcej równej wielkości i podobnych odmian zaczynam lepiej rozumieć, dlaczego ludzie budowali zbite konstrukcje obronne z drewna. Wystarczy popatrzeć na stare mury obronne i palisady. To dawało poczucie bezpieczeństwa. W ten sposób też wyznaczano granice posiadłości. Czy przypadkowo?
Dlaczego lepiej czujemy się i odpoczywamy wśród natury? Czy to nie jest czasem trwałą pozostałością z dobrej przeszłości całej prawie ludzkości, która w swojej historii żyła wśród lasów, przy lasach. Swego czasu było ich więcej, niż dziś.
Inne moje odkrycie pojawiło się po obejrzeniu ciekawej ekspozycji fragmentów pni zawieszonych na solidnej gałęzi i połączonych ze sobą, jakby zwisających symetrycznie po obu stronach gałęzi. Skojarzyłem to z budową dachu domu, który jest spadzisty. Dachy. Możliwe?
Dlaczego tak lubimy rzeki i jeziora? W przeszłości towarzystwo wody było dla ludzi nieodzowne. Bez wody nie można byłoby przeżyć, tym bardziej w osadach ludzkich. Woda nie tylko jest pożyteczna, ale z reguły dobrze się kojarzy. W jej pobliżu jest po prostu ładnie. W dawniejszej historii osady ludzkie powstawały w miejscach otoczonych wodą lub nawet podmokłych. Polecam zwiedzanie ciekawej ścieżki dydaktycznej wytyczonej na obszarze bagiennym w dolinie rzeki Trojanka przepływającej przez Arboretum w Zielonce. W tym momencie przypomniały mi się niezamieszkałe ukryte leśne osady, które przed kilkoma wiekami służyły jako miejsca ucieczki dla ludności miast zaatakowanych przez silniejszego wroga.
Można pokusić się o pytanie, dlaczego dzisiaj tak lubimy wyjścia lub wyjazdy do lasu. Natura odnawia, można rzec ożywia nadwątlone siły.
W końcu gdy spojrzałem na drewniany krąg od razu przyszło na myśl Stonehenge. Coś w tym jest.
Dlatego dziękuję Uniwersytetowi i wielu wielu ludziom, którzy przyczynili się do powstania, a później istnienia tego unikatowego miejsca.
Do zobaczenia.