W ubiegłym roku przyjechaliśmy z córką do Torunia. Z przystanku przy stacji kolejowej autobusem dojechaliśmy do Azylu dla królików. Był to okres bożonarodzeniowy, zima, a więc króle zastaliśmy w budynku. Jedne na wybiegu domowym, inne w klatkach (z różnych względów). Wiele ruchliwych zwierząt na nie za dużej przestrzeni. W azylu całkiem sporo ludzi. Wolontariuszki sprzątały,…